... prawda stara jak świat potwierdziła się i w moim przypadku...
Jakiś czas temu, bodajże u schyłku lata pisałam o swoich planach wystawowych, minęła jesień, mija zima i kiedy wydawać się mogło, że zamysł utonął lub choćby dryfuje w morzu tak zwanych przyczyn obiektywnych... bum... zamanifestowała się sprawcza MOC myśli... tym oto sposobem przyszła pora by zawisnąć, żeby nie powiedzieć "powiesić się". Nastąpi to w bardzo bliskim i realnym czasie, tak że mogę już to zaanonsować,w kwietniu swoich ścian użycza mi Galeria Dobry Czas w naszym świętym mieście Częstochowie / bliższe informacje dotyczące dnia i godziny w następnym poście, jako że jestem w trakcie ustalania i ich dogrywania /. Jedno co jest pewne, to to, że nie będzie to wystawa tematyczna, lecz ukazanie ścieżek po których prowadza mnie Wena... a te są różne i nieprzewidywalne...