... "zdziczeć", nie zasiedzieć się na wsi... ruszyliśmy swoje szanowne "cztery litery", tym razem wybór padł na Kraków... zamiast główną drogą pojechaliśmy przez Jurę by podziwiać twory Matki Natury i człowieka...
zajrzeliśmy do Tyńca...
no i Kraków ten znany...
i ten nieznany lub tylko nielicznym... poza mieszkańcami oczywiście
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz