poniedziałek, 30 grudnia 2013

... przed końcem roku...

... to zwykle czas refleksji, "rachunku sumienia", i innych dywagacji, ja by oczyścić umysł z całorocznego chomikowania myśli i informacji wybrałam się na wieś, by tam sycąc oczy najwspanialszym dziełem Stwórcy przefiltrować ciało i duszę...







i prawie mi się to udało, tak prawie, bo jak zwykle musi czaić się delikatnie mówiąc bezmyślność...


... więc życzę Wszystkim i sobie byśmy w Nowym Roku nie spotykali na swojej drodze głupoty, bezmyślności, zadęcia, chamstwa i temu podobnych zachowań  ira

wtorek, 24 grudnia 2013

... świąteczne życzenia...

... Niebo się dzieli z nami gwiazdami,
cicho kolęda płynie.
W opłatku białym
Moc zaklęta niesie
Nadzieję, wiarę i miłość....(ira)








... tak wygląda świąteczna Częstochowa
Wesołych i radosnych Świąt spełnienia marzeń ira

środa, 27 listopada 2013

... cóż może być...

... lepszego na dni szarość, na czas gdy już nie złota jesień i nie zimy diamentowy blask...
myślę, że tylko recepta ze starej dobrej szanty...
 ..." hej ho kielichy wznieśmy, niechaj popłyną ku nam morskie opowieści "...






a co do kielichów?...
oczywiście winko czeremchowe

i tudzież inne naleweczki, które dojrzewają..., czyli złapany smak lata.

niedziela, 17 listopada 2013

... jak to czasem...

... dobrze móc się przenieść w czasie i przestrzeni, ale nie myślcie sobie, że posiadłam zdolność teleportacji...;))
niestety a może stety Bozia nie dała, bo a nóż by mi się zamarzyło zostać w innym wymiarze, a ja póki co nie zamierzam opuszczać naszego ziemskiego łez padołu. Wracając do sedna, też nie odbyłam w tej chwili żadnej fizycznej podróży, choć teraz to raczej nie problem. Siedząc sobie w zaciszu domowych pieleszy znów upajałam się pięknem gór dumnie przeglądających się w wodzie, łąkami pełnymi bujnych traw i kwiatów, tworzących miękkie, barwne dywany wśród kamieni i skał


wtorek, 5 listopada 2013

... tak mi się...

... "zaptasiło" i nie wiem czy to chęć ucieczki od szarej jesieni, która zbliża się wielkimi krokami, czy znużenie miejskim ograniczeniem przestrzeni, czy jak mawia moja kochana siostra chęć bycia ptakiem, latać wysoko i s... na wszystko z góry... ;))...







poniedziałek, 28 października 2013

...to co kiedyś...

... było niemożliwe dzisiaj nie stanowi żadnych granic...
W czasie jednej z wielu w tym roku wakacyjnych podróży udało mi się odwiedzić Świnoujście, miasto moich wakacji w dzieciństwie, w czasie jak to się dziś określa "czarnego komunizmu" i późniejszym, kiedy to tuż po stanie wojennym czuło się oddech, czy jak kto woli "zachodni wiatr", oraz kiedy było tylko jednym z etapów w podróży za morze. Każdy z tych okresów kojarzy mi się z granicami, szczególnie ten pierwszy z dzieciństwa, wtedy ta granica między bratnimi, zaprzyjaźnionymi jak się  nam wciskało do głów narodami, była chyba, no może poza wschodnią, też przyjaźni, najbardziej obwarowaną i strzeżoną, której nielegalne przekroczenie groziło śmiercią, a przynajmniej długoletnim więzieniem, co man dzieciakom nie przeszkadzało w wbieganiu na zaorany pas plaży i pozostawianiu dużych śladów pozorujących przekraczanie tejże.
... A dzisiaj żadnych granic... wręcz przeciwnie piękne ścieżki ułatwiające i zachęcające do turystyki, czyli transgraniczna promenada łącząca oba kraje







poniedziałek, 14 października 2013

... do wszystkich za...

...zagonionych, zabieganych, zapracowanych, zaszufladkowanych w codzienności, zaimprezowanych.... itd...
czyli szczególnie do tych którzy nie mogą lub nie chcą dostrzec uroków jesieni...
                                                                                                     
                            W gonitwie codzienności
                   zatrzymaj się-...
                   popatrz
                   na kreślącą horyzont wstęgę lasu.
                   Już rudzi się świat.
                   Słońce blaskiem  okrywa ramiona drzew.
                   Brzozy chowają się za mgłą,
                   potargane złoto lśni niczym dukat
                   na piersi żebraka.
                   Jesień jak kot
                   w promieniach słońca
                   sennie mruży powieki.(ira)








środa, 9 października 2013

..." a mnie jest ...

...szkoda lata i letnich szkoda wspomnień, niech mówią głupia o mnie a mnie jest żal"...
więc by wspomnienia nie zniknęły gdzieś głęboko w zakamarkach pamięci mojej i komputera...



cdn...

czwartek, 3 października 2013

... za długie czekanie...







ta a akie grzybobranie...
a, że jak wiadomo rosną w większości w lesie,

  no właśnie obawiam się, że niedługo ten las


 zniknie w całości!!!



ku rozpaczy mojej i mam nadzieję innych kochających NATURĘ, a przede wszystkim orła, który ma w pobliżu swoje siedlisko, a nasze lasy, to jego tereny łowieckie