środa, 12 marca 2014

... co ma wisieć nie utonie...

... prawda stara jak świat potwierdziła się i w moim przypadku...
Jakiś czas temu, bodajże u schyłku lata pisałam o swoich planach wystawowych, minęła jesień, mija zima i kiedy wydawać się mogło, że zamysł utonął lub choćby dryfuje w morzu tak zwanych przyczyn obiektywnych... bum... zamanifestowała się sprawcza MOC myśli... tym oto sposobem przyszła pora by zawisnąć, żeby nie powiedzieć "powiesić się". Nastąpi to w bardzo bliskim i realnym czasie, tak że mogę już to zaanonsować,w kwietniu swoich ścian użycza mi Galeria Dobry Czas w naszym świętym  mieście Częstochowie / bliższe informacje dotyczące dnia i godziny w następnym poście, jako że jestem w trakcie ustalania i ich dogrywania /. Jedno co jest pewne, to to, że nie będzie  to wystawa tematyczna, lecz ukazanie ścieżek po których prowadza mnie Wena... a te są różne i nieprzewidywalne...







2 komentarze:

  1. Czekam na dalsze informacje o wystawie to zalinkuje na moim blogu.
    Piekne ..... i niby Towje a jednak troche inne.
    Usciski

    OdpowiedzUsuń
  2. dzisiaj może będę coś więcej wiedzieć wernisaż planuje na 12.04, a inne bo akrylami pastelami będą też, taka mieszanka zamierzona, tytuł wystawy będzie klamrą spinającą ściskam ira

    OdpowiedzUsuń