piątek, 1 sierpnia 2014

....by całkiem nie...

 ... "zdziczeć", nie zasiedzieć się na wsi...  ruszyliśmy swoje szanowne  "cztery litery", tym razem wybór padł na Kraków... zamiast główną drogą pojechaliśmy przez Jurę by podziwiać twory Matki Natury i  człowieka...










zajrzeliśmy do Tyńca...










no i Kraków ten znany...














i ten nieznany lub tylko nielicznym... poza mieszkańcami oczywiście








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz